środa, 1 października 2014

Rany Bosssskieeee!

- Mamusiu, a dlaczego ty sikasz z dupy? - zagadnął mnie już z samego rana mój pryszczaty czteroletni synek.
- Kacperku... mamusia nie ma siusiaka takiego jak ty... - zaczynam moją mozolną odpowiedź jednocześnie przysięgając sobie w duchu, że już nigdy ponownie nie zostawię drzwi od toalety szeroko otwartych. Podobno dzieci w tym wieku zadają średnio 437 pytań dziennie. Zastanawiam się jakie będą te 436, z którymi jeszcze dziś przyjdzie mi się zmierzyć. Podejrzewam, że to będzie wyjątkowo trudny dzień. Upłynęły zaledwie 3 dni od rozpoczęcia krioterapii, a ja czuję się jakbym dopiero co wyszła z sali zabiegowej. Perspektywa gojenia się okolic odbytu przez kolejne sześć tygodni przyprawiała mnie o stany depresyjne. Marzę, by spotkać się i poplotkować z Kamilą bądź Anką przy kawie w Sturbucks. Jednak jakiekolwiek kontakty face to face absolutnie nie w chodzą w rachubę. Moje bystre i spostrzegawcze siostrunie bankowo od razu zauważą, że coś jest ze mną nie tak, w sumie nawet idiota by się połapał - przecież nie mogę siedzieć! Jedynie sedes z jego cudowną owalną dziurą jest dla mojej pupy i nóg ukojeniem. Boże! Dziękuję Ci za sedes! Do tej pory udało mi się moje wstydliwe schorzenie zachować w tajemnicy. Wie o tym tylko mój kochany mąż, najlepszy przyjaciel i ogromne wsparcie w jednym. Szkoda tylko, że mój Superman wyjechał na kontrakt do Norwegii.
- Kacperku! - wołam syna, kiedy tylko rozległ się w mieszkaniu dzwonek telefonu - Telefon dzwoni! Odbierz. Albo nie! Przynieś mi słuchawkę! Mamusia jest w toalecie!
- Znowu?! - woła biegnąc do aparatu w salonie. Nie posłuchał. Odbiera.
- Kaaamaaaa!!! - zawołał radośnie.
- CIOCIA Kama! - poprawiam go krzycząc z łazienki.
- ...tak jest, ale w toalecie, bo wiesz ciociu mama jest chora na dupę i tata kazał mi się nią opiekować...no na dupę jest chora!...
Rany Bosssskieeee! Czasami mam ochotę wystrzelić moje dziecko w kosmos...
- Kacperku! Nie można takich rzeczy rozpowiadać na prawo i lewo! - strofuje Młodego już po rozmowie telefonicznej - jak mamusia będzie chciała komuś opowiedzieć o swojej...hmmm... przypadłości, to zrobi to sama!
- Oj mamo! - przerywa mi wywracając oczami - jak będziesz w moim wieku, to zrozumiesz!


   

5 komentarzy: